Wśród kawiarni Warszawy lat 20. XX wieku rozkwitł niezwykły gatunek: szmonces — forma kabaretowa, w której komiczne dialogi, monologi i piosenki przedstawiały życie miasta, mieszczaństwo oraz ówczesną epokę. Bohaterowie — najczęściej Żydzi — posługiwali się humorem i satyrą, by podważać normy odradzającego się społeczeństwa polskiego.
Szmonces często wykorzystywały przerysowane żydowskie stereotypy — akcent, sposób mówienia, kalki językowe w jidysz i polskim — lecz właśnie ta przesada otwierała przestrzeń swobodnej debaty o tożsamości. Kabaret był miejscem, w którym wolno było podważać normy, łamać hierarchie i mówić ze sceny to, czego nie dało się powiedzieć poza nią. Pozwalał żydowsko-polskim postaciom istnieć w całej ich złożonej dwoistości — nie tylko w formie karykatury, lecz jako krytycznego zwierciadła epoki.
Jednym z twórców, którzy doprowadzili ten język do nowych wyżyn, był Antoni Słonimski (1895–1976). Poeta, satyryk, publicysta, dramaturg i intelektualista, urodzony w Warszawie w rodzinie żydowskiej, która przeszła na chrześcijaństwo. Już w wieku 18 lat opublikował swój pierwszy wiersz. Choć urodził się już jako syn katolików, był dumny ze swojego żydowskiego pochodzenia i zachował je jako część własnej tożsamości. Dla wielu Żydów postrzegany był jako katolik; dla polskich nacjonalistów — Żydem. Słonimski odmawiał wyboru między nimi. „Zbyt ubogi wybór, panowie” — mawiał.
Poza poezją pisał prozę, dramaty, eseje i felietony. Był jednym z założycieli grupy poetyckiej Skamander, jednego z fundamentów polskiej poezji okresu międzywojennego, która przeniosła poezję z narodowego patosu ku codzienności i przestrzeni miejskiej. Mimo tych osiągnięć, jego główne źródło utrzymania stanowiły felietony. W latach 1926–1928 publikował co tydzień rubrykę „Kronika tygodniowa” w Wiadomościach Literackich. To tam w pełni ujawniła się jego autorska ostrość — połączenie bezwględnej ironii, humoru, polityki, krytyki kultury i inteligencji.
Druga wojna światowa przerwała jego dotychczasowe życie. Uciekł z Polski, przebywał na emigracji w Paryżu i Londynie, by dopiero na początku lat 50. powrócić do kraju — do surowej, komunistycznej rzeczywistości. W latach 60. stał się jednym z intelektualnych symboli oporu wobec reżimu, zwłaszcza w kwestiach wolności słowa, praw autorskich i wolności artystycznej.
Postać Antoniego Słonimskiego — jednego z najbardziej wyrazistych głosów literatury polskiej XX wieku — była dotąd niemal nieznana izraelskim czytelnikom. Z okazji 130. rocznicy jego urodzin Sejm RP ogłosił rok 2025 „Rokiem Słonimskiego”, a w jego ramach ukazuje się zimowy numer magazynu literacko-kulturalnego Iton 77, poświęcony jego życiu i twórczości.
Numer zawiera wybór tekstów, które ukazują Słonimskiego nie jako odległego twórcę klasycznego, lecz jako pisarza żywego, przenikliwego i wciąż aktualnego:
-
fragment biografii Słonimski. Heretyk na mównicy autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak w przekładzie Miriam Borenstein;
-
dwa felietony z lat 1926–1928 opublikowane w warszawskim piśmie Cyrulik Warszawski w przekładzie Miriam Borenstein;
-
pięć wierszy w przekładzie na język hebrajski autorstwa prof. Rafiego Weicherta.
To wyjątkowe wydanie ukazuje się przy wsparciu Instytutu Polskiego we współpracy z Iton77 — czasopismem, które od niemal pięciu dekad stanowi centralne miejsce dla literatury, przekładu i refleksji kulturowej w języku hebrajskim. To połączenie umożliwia bezpośrednie spotkanie izraelskich czytelników z jednym z najbardziej złożonych, zabawnych i krytycznych głosów nowoczesnej kultury polskiej.
Numer listopad–grudzień jest już dostępny w wybranych księgarniach oraz na stronie internetowej Iton77.
Oprócz publikacji w Iton 77 Instytut Polski poleca również nowy odcinek podcastu Hachmey Polin, w którym rozmawialiśmy z prof. Marcosem Silberem o życiu i twórczości Słonimskiego, Skamandrze, londyńskiej emigracji oraz powrocie do komunistycznej Polski. Podcastu można posłuchać na Spotify, Simplecast, Apple Podcasts i YouTube.