10.04.2020 Aktualności

Bitwa pod Iganiami

10 kwietnia 1831 r., podczas Powstania Listopadowego, miała miejsce bitwa pod Iganiami, stoczona pomiędzy oddziałami polskimi dowodzonymi przez płk Ignacego Prądzyńskiego, a korpusem rosyjskim dowodzonym przez gen. G. Rosena.

Po bitwie pod Grochowem (19-25.II.1831) nastąpiła miesięczna przerwa w działaniach. W drugiej połowie marca feldmarszałek Iwan Dybicz (właściwie: Diebitsch) podjął decyzję o marszu nad południe, nad Wieprz. Zamierzał przeprawić się przez Wisłę powyżej Warszawy (pod Tyrzynem i Puławami) i wydać Polakom decydującą bitwę na lewym brzegu rzeki. Operację miały osłaniać VI korpus gen. Grigorija Rosena (ok. 20 tys. ludzi) i oddział gen. Fiodora Geismara (ok. 6 tys.). W tym samym czasie armia polska podjęła akcję zaczepną, uniemożliwiając tym samym realizację planu Dybicza.

Ofensywa kwietniowa

Już w połowie marca kwatermistrz generalny armii polskiej, płk. Ignacy Prądzyński opracował plan uderzenia na formacje Rosena i Geismara, zajęcia Siedlec, a następnie natarcia na główne siły Dybicza. Realizacja tego planu dawała realną możliwość pobicia całej armii carskiej. Sprzeciw Naczelnego Wodza, gen. Jana Skrzyneckiego doprowadził do ograniczenia zarówno sił, jak i celów planowanej ofensywy, która miała zakończyć się zajęciem Siedlec.

30 marca siły polskie (ok. 40 tys.) wyszły z Warszawy. Następnego dnia pod Wawrem został rozbity i odrzucony oddział Geismara. Pościg za nim wzdłuż szosy siedleckiej odbywał się powoli wskutek opieszałości Skrzyneckiego. Umożliwiło to połączenie się Geismara z Rosenem, który pod wsią Dębe Wielkie zajął mocną pozycję z 11 tys. ludzi. Jeszcze tego samego dnia doszło do bitwy. Natarcie polskie rozpoczęło się ok. 1530 dwoma pułkami piechoty. Skromne wyniki taktyczne zadowoliły Skrzyneckiego, który zdecydował przerwać bitwę. Wówczas gen. Bogusławski samowolnie natarł na wieś, przeciągając bitwę. Szarża jazdy gen. Skarżyńskiego zamieniła odwrót Rosena w klęskę. Rosjanie stracili 2 tys. zabitych i 7-9 tys. jeńców. Oznaczało to unieszkodliwienie całego korpusu Rosena (pozostało mu ok. 4 tys. ludzi, przynajmniej na razie niezdolnych do walki).

Prądzyński ponownie przedstawił Skrzyneckiemu plan uderzenia na główne siły Dybicza. Od tej akcji mogły zależeć losy wojny. Wódz Naczelny znów jednak nie zgodził się na plan Prądzyńskiego. Co więcej, Skrzynecki nie dał zgody na opanowanie Siedlec i zatrzymał polski pościg za resztkami korpusu Rosena – w okolicach Kostrzynia (między Kałuszynem a Siedlcami). Tymczasem Dybicz rozpoczął marsz z pomocą Rosenowi, który otrzymał już pewne posiłki z Brześcia n. Bugiem. 5 kwietnia Prądzyński (poprzedniego dnia awansowany na generała brygady) przedstawił plan, zgodnie z którym zamierzał z 20 tys. ludzi obejść pozycje Rosena (przez Wodynie), a następnie zaatakować Siedlce od wschodu. Skrzynecki dał zgodę, ale nie kwapił się z wydaniem rozkazu wymarszu. Wreszcie, 9 kwietnia Prądzyński otrzymał zgodę, ale pierwotny plan ograniczono. Zredukowano siły przeznaczone do ataku i zrezygnowano z zajęcia Siedlec od wschodu (podtrzymując jednak zamiar zajęcia miasta). W tym momencie był to już bardzo ryzykowny manewr z uwagi na nadciągającego szybkim marszem Dybicza.

Dowództwo nad grupą mającą zaatakować Rosena objął sam Prądzyński. Siły te liczyły ok. 11 tys. żołnierzy. Prądzyński zamierzał obejść stanowiska osłony Rosena pod Kostrzyniem, wyjść na jego tyły, a następnie uderzyć w rejonie Igań. Wówczas do walki miał się włączyć Skrzynecki atakując przez Kostrzyń. Całą operację ubezpieczali od strony Dybicza gen. Chrzanowski i gen. Skarżyński.

Wieczorem siły polskie ruszyły spod Latowicza, rozdzielając się w Jeruzalu. Prądzyński ruszył ku Wodyniom. O świcie 10 kwietnia jego przednia straż (2 pułk ułanów, gen. Kicki) zaatakowała i rozbiła pod wsią Domanice 3-krotnie liczniejszą brygadę huzarów gen. Sieviersa. Tymczasem pod Iganiami Rosen zgromadził już ok. 16 tys. żołnierzy i czekał.

Iganie

Rosjanom sprzyjał teren bitwy. 4 kilometry na zachód od Siedlec szerokim, bagnistym korytem płynie rzeka Muchawiec (z płd. na płn.). Rosen postanowił bronić się w dolinie, przez którą przebiegały 3 drogi (koło Igań, Żelkowa i Sekuły) przechodzące przez rzekę. Kontrola tych przepraw pozwalała skutecznie bronić się na wschodnim brzegu rzeki. Taką taktykę przyjął Rosen rozmieszczając większość swych sił po wschodniej stronie Muchawca. Po drugiej stronie, pod Iganiami, stanęły 2 pułki ułanów i brygada huzarów.

Prądzyński przybył w rejon Igań ok. godz. 1300 i zarządził odpoczynek. Zamierzał opanować wieś i most na Muchawcu, aby odciąć wrogowi odwrót. Atak rozpoczął się ok. 1500. Do natarcia ruszył gen. Kicki wspierany przez baterię konnej artylerii mjr. Józefa Bema. Po wyjściu na równinę Polacy dostali się pod silny ogień 28 dział rosyjskich z drugiego brzegu rzeki. Niewystarczający zasięg artylerii polskiej uniemożliwiał odpowiedź na ten ostrzał. Mimo znacznych strat natarcie posuwało się naprzód i w końcu nacierający na prawym skrzydle 8 pułk piechoty opanował wschodnią część Igań. Wówczas gen. Rosen wysłał ze wschodniego brzegu Muchawca 3 bataliony jegrów (wsławionych w wojnie z Turcją), które przeszły most i uderzyły na osłabiony walką 8 pułk. Wyparły go ze wsi i zaczęły spychać na pozycje wyjściowe.

W tym samym czasie pojawiły się jednostki rosyjskie wycofujące się spod Kostrzynia. Gen. Faesi zszedł z szosy Siedleckiej i zamierzał włączyć się do bitwy. Wówczas Prądzyński udał się na swoje lewe skrzydło i osobiście poprowadził do natarcia na jazdę Sieviersa 6 batalionów piechoty. Rosjanie nie wytrzymali i zaczęli się cofać. Ich opuszczone pozycje zajęły jednak siły 2 pułków piechoty Faesiego. Prądzyński do ataku na te stanowiska wydzielił 1 pułk piechoty. Sam na czele 5 pułku zmienił kierunek ataku i ruszył przez Iganie na bok i tyły jegrów nacierających na 8 pułk piechtoty. Artyleria rosyjska spoza Muchawca wstrzymała ogień, aby nie razić własnych żołnierzy. Piechota rosyjska w Iganiach próbowała stawiać opór, została jednak zniesiona w ataku na bagnety. Widząc groźbę odcięcia odwrotu, Rosjanie przerwali atak na 8 pułk i próbowali ogniem zatrzymać natarcie Prądzyńskiego. Kiedy nie odniosło to żadnego rezultatu przerwali ostrzał i ruszyli biegiem w kierunku przeprawy na Muchawcu. Rozpoczął się wyścig do mostu. Od rezultatu tej gonitwy zależał wynik bitwy. Polacy byli pierwsi. Rozpędzeni wpadli na rozciągniętą kolumnę rosyjską. Po krótkiej, zażartej walce opanowali przeprawę. Jedynie część Rosjan zdołała przejść na drugi brzeg, reszta pozbawona możliwości odwrotu złożyła broń. Wcześniej za Muchawiec zdołała ujść jazda Sieviersa i 2 pułki piechoty.

Bitwa skończyła się ok. 1900. Straty rosyjskie wyniosły ok. 5 tys. ludzi w zabitych, rannych i jeńcach. Polacy stracili ok. 400 żołnierzy. Korpus Rosena został wyeliminowany z walki i odesłany do Brześcia nad Bugiem. Prądzyński nalegał na kontynuowanie natarcia. Dybicz niebezpiecznie zbliżył się już do Siedlec. Wobec tego Skrzynecki zarządził odwrót. Nowa polska ofensywa rozpoczęła się w maju i zakończyła się przegraną pod Ostrołęką, po której inicjatywę w wojnie przejęli Rosjanie.

Generał Prądzyński

Ignacy Prądzyński, (Seweryna Wysłouch, 1920-1930 (Polona)

Ignacy Prądzyński urodził się 20 lipca 1792 roku w Sannikach. W listopadzie 1807 r. wstąpił do armii Księstwa Warszawskiego. Brał udział w kampaniach 1809, 1812-14. Za tę ostatnią otrzymał Złoty Krzyż Virtuti Militari. Został również kawalerem orderu Legii Honorowej. W roku 1815 był współzałożycielem tajnego Związku Prawdziwych Polaków. Współpracował z Towarzystwem Patriotycznym, za co był aresztowany i więziony w latach 1826-29. Opracował projekt Kanału Augustowskiego. W powstaniu listopadowym był doradcą gen. Michała Radziwiłla, kwatermistrzem generalnym (3-krotnie), p. o. Szefa Sztabu Głównego, dowódcą korpusu inżynierów wojennych, został również mianowany przez Rząd Narodowy Wodzem Naczelnym (z racji niechęci innych generałów, zwłaszcza Krukowieckiego i Dembińskiego, podał się do dymisji). 19 sierpnia 1831 r. został mianowany generałem dywizji. We wrześniu opracował plan obrony stolicy. 7 września brał udział w rokowaniach kapitulacyjnych. Po upadku powstania w latach 1832-33 przebywał na zesłaniu w głębi Rosji. W roku 1850, ciężko chory, wyjechał na kurację na wyspę Helgoland, gdzie 4 sierpnia 1850 r. utonął podczas kąpieli morskiej.

Ignacy Prądzyński był bodaj najbardziej utalentowanym polskim oficerem powstania listopadowego i jednym z najzdolniejszych polskich wojskowych I połowy XIX w.

Prądzyński A. D. 1914 ?

Z osobą Ignacego Prądzyńskiego wiąże się interesująca historia rozgrywająca się wiele lat po jego śmierci. Prądzyński opracował na rozakaz cara w latach 1816, 1821, 1828 trzy plany (memoriały) na wypadek wojny Rosji z Austrią, z Prusami oraz z połączonymi siłami austriacko-pruskimi. Niektórzy historycy (S. Askenazy, C. Bloch) wysuwają hipotezę, że rosyjskie plany z drugiej połowy XIX wieku (Milutina, Obruczewa, Dragomirowa), a więc plany „na wypadek I wojny światowej”, opierały się na koncepcjach Prądzyńskiego. S. Askenazy przytacza rozmowę z początku XX wieku z carskim oficerem, gen. Aleksandrem Puzyrewskim, który miał o projektach Prądzyńskiego wspominać. Niezależnie od tego, plany te są uderzająco podobne do koncepcji opracowywanych przez Rosjan przed pierwszą wojną światową. Jeżeli nawet dowódcy carscy ułożyli swoje plany samodzielnie to wpadli na te same pomysły, na które kilkadziesiąt lat wcześniej wpadł polski oficer …

Autor: Bartosz Musiałowicz

Scheduled Aktualności