Joanna Warsza, kuratorka cyklu „Finisaż Stadionu X-lecia i Jarmarku Europa”: – Kiedy Stadion powstał był jedną z najpiękniejszych sportowych aren na świecie, obiektem modernistycznym (architektom udało się ominąć socrealistyczne wytyczne), ogólnodostępnym, bez ogrodzeń, bramek wstępu. Usypany z gruzów powojennej Warszawy, stał się ruiną czasów komunistycznych. Na początku lat 80. umarł dla sportu, poczym został „zreanimowany” przez międzynarodową społeczność kupców, którzy zajęli koronę obstawiając ją łóżkami polowymi z towarem. Okalający go Jarmark Europa to jednocześnie jedyne tak wielokulturowe miejsce Warszawy. Obecność zrujnowanego komunistycznego Stadionu w środku postkomunistycznego miasta, tocząca się debata o Stadionie Narodowym, Euro 2012 i likwidacji Jarmarku Europa, naprowadziły nas na serię wydarzeń pod hasłem „Finisaż Stadionu X-lecia i Jarmarku Europa”. W ramach Finisażu odbyła się akcja „Boniek!” – jednoosobowe odtworzenie meczu Polska-Belgia ’82 przez szwajcarskiego artystę Massimo Furlana do komentarza Tomasza Zimocha; a także inscenizowana „Wizja lokalna” z udziałem świadków historii: m.in. laureata wyścigu pokoju Stanisława Królaka, który powtórzył wjazd przez tunel na metę; czy profesora Adama Romana, autora rzeźby „Sztafeta”.
Stadion X-lecia jest miejscem wytwarzającym niesamowitą energię, magnetyzującym. Dzięki urokowi jaki rzuca uzyskaliśmy m.in. honorowy patronat Ministerstwa Sportu i Turystyki, pomogło nam też Centrum Handlowo-Detaliczne Stadion, czyli lokalni kupcy. Nie możemy się ze Stadionem rozstać, na wiosnę planujemy już trzy kolejne odcinki. Znajomy kurator z Francji zapytał mnie, czy „Finisaż Stadionu X-lecia” odbywa się w ramach dni dziedzictwa narodowego. Nie wiedziałam co odpowiedzieć.
Połączenie socjalistycznego mauzoleum, azteckiej świątyni i systemu bunkrów z siecią ogródków, drzewek owocowych i niezliczonych straganów – oto jeden z możliwych obrazów zrujnowanego Stadionu Dziesięciolecia i otaczającego go bazaru Jarmarku Europa. Stadion wybudowano w 1955 roku z gruzów miasta po II Wojnie Światowej. Przez czterdzieści lat miał służyć dobremu imieniu komunizmu. W połowie lat osiemdziesiątych obiekt przestał ostatecznie pełnić funkcje sportowe. Popadł w ruinę. Na początku lat dziewięćdziesiątych „ożywili” go międzynarodowi kupcy, pionierzy kapitalizmu, którzy ustawili na koronie Stadionu łóżka polowe z towarem. Po dwudziestu latach fantomowej obecności w środku miasta to miejsce znika z mapy Warszawy. Panowały tam inne prawa, inny klimat, inna strefa czasowa, waluta i język: sklepy otwierane były o trzeciej w nocy, a zamykane w południe, tłum mówił azjatyckimi językami, boisko porastała dzika roślinność, a trybuny przetrząsali archeolodzy w poszukiwaniu śladów średniowiecznej Warszawy.
Portret Joanny Warszy
Skończyła teatrologię, ale uważa, że teatr instytucjonalny się przeżył. Interesuje ją odnajdywanie teatralności w codzienności, sztuce współczesnej, kuchni i sporcie – poszukuje nowych form, na przecięciu różnych dziedzin. Joanna Warsza – kuratorka teatru i tańca
Joanna sądzi, że teatr traci środki wyrazu pozwalające celnie mówić o rzeczywistości. Ciekawiej opisuje ją taniec. A najtrafniej – sztuka współczesna. Dlatego została kuratorem projektów interdyscyplinarnych. W „Podróży do Azji” – spacerze akustycznym po Stadionie, który zorganizowała razem z aktorką Anną Gajewską – poznajemy mikrokosmos kultury wietnamskiej, w akcji „Wirus w teatrze” oglądamy starcie teatru i performance, a zaproszone przez nią spektakle tańca współczesnego odbędą się w salonie starej willi.
Po studiach (wiedza o teatrze na Akademii Teatralnej) pracowała jako rzecznik prasowy Instytutu Francuskiego.