W Rosji jego poezja jest znana przede wszystkim w przekładach Władimira Britaniszskiego (wydanych w 2004 r. przez Wydawnictwo Aleteja) i Anatola Rojtmana (dwujęzyczne wydanie ujrzało światło dzienne w 2010 r. w Wydawnictwie Tekst). Wybrane utwory były tłumaczone przez takich mistrzów przekładu poetyckiego, jak Swiatosław Swiacki, Andriej Bazylewski i Michaił Gasparow. Natomiast eseje Herberta ukazały się w Wydawnictwie Iwana Limbacha w tłumaczeniach Leonida Cywjana („Barbarzyńca w ogrodzie”, 2004) i Anatola Niechaja („Martwa natura z wędzidłem”, 2013 oraz „Labirynt nad morzem”, 2015).
Dwa lata temu z okazji Roku Zbigniewa Herberta Wydawnictwo Aleteja ponownie wydało przekłady Władimira Britaniszskiego, a Wydawnictwo OGI ogłosiło drukiem nowe tłumaczenia Anatola Rojtmana. Instytut Polski w Petersburgu zorganizował spotkanie: „Dwugłos” z udziałem Andrzeja Franaszka, autora fundamentalnej dwutomowej biografii Herberta, oraz Józefa Marii Ruszara, którego monografia „Słońce republiki. Cywilizacja rzymska w twórczości Zbigniewa Herberta” ukazała się w tłumaczeniu rosyjskim w Wydawnictwie Iwana Limbacha i została zaprezentowana w Muzeum Anny Achmatowej pod koniec 2019 r.
PRZESŁANIE PANA COGITO
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź